Beskid Mały (2)

SCHRONISKO LESKOWIEC

schronisko-hala-krupowa
Ilość miejsc 32
Zakres cen (zł) 26-30
Gastronomia (ciepłe posiłki) tak
Sanitariaty (WC, prysznic) tak
Koordynaty GPS kliknij
Zniżki PTTK tak
Możliwość płatności kartą ????
Możliwość wcześniejszej rezerwacji tak
Pole namiotowe brak
Możliwośc spania na podłodze ????
Świetlica/Jadalnia tak
Przechowalnia bagażu tak
Wypożyczalnia sprzętu brak
Możliwość rozpalenia ogniska ????
Zasięg sieci tel. w obrębie schroniska ????
Wi-Fi brak
Telefon 606 743 880
E-mail brak
WWW www.leskowiec.pttk.pl

Oceń schronisko

Ocena: 5.00/5 (1 Głos)
 

Informacje dotyczące schroniska Leskowiec

Położone na wysokości 880 m n.p.m. na rozległej polanie, na stoku Gronia Jana Pawła II. Świetne warunki do uprawiania górskiej turystyki pieszej, narciarskiej i rowerowej. Organizacja obozów, zimowisk i imprez integracyjnych.

Ciekawostki o schronisku Leskowiec

Każdy kto zakupi w schronisku PTTK widokówkę, mapę, czy też przewodnik, przeczyta w nim, że schronisko nazywa się "Pod Leskowcem". Jest to o tyle ciekawe, że przecież szczyt, pod którym leży schronisko to Groń Jana Pawła II czyli Jaworzyna. Skąd ta nieścisłość? Gdy budowano schronisko szczyt ten nazywał się Leskowiec. Sąsiadujący z nim bliźniaczy szczyt nazywał się Beskid. Z resztą zmierzając w kierunku Łamanej Skały pierwsza napotkana przełęcz do dziś nazywa się Beskid, ewentualnie Beskidek. Gdy przed I wojną światową austriaccy geodeci i kartografowie wykreślali mapy tego terenu, Beskid błędnie nazwali Leskowcem, a właściwy szczyt Leskowiec zyskał miano Jaworzyny. Lata mijały, nazwy się utarły i pozostały jak widać do dnia dzisiejszego. Choć jednak z małym wyjątkiem. Nawet gdy dziś zapytamy mieszkańca Targoszowa pod jakim szczytem leży jego wieś, odpowie bez zastanowienia: "pod Bieskidem".

Papieski Groń

Groń Jana Pawła II to jedyny szczyt górski na świecie, którego nazwa została nadana na cześć Karola Wojtyły - papieża Polaka. Karol Wojtyła wielokrotnie bywał na szczycie Jaworzyny i Leskowca, odwiedzał również schronisko. Wędrował tu już będąc jeszcze małym chłopcem, później jako uczeń, student, ksiądz, a nawet gdy był już biskupem nie zapominał o swej ulubionej górze. W 1981 roku z inicjatywy działaczy Oddziału PTTK w Wadowicach, szczyt Jaworzyny uzyskał drugą nazwę - Groń Jana Pawła II. Zaczęła ona obowiązywać od 1982 roku, od obchodów 50 rocznicy istnienia schroniska. 31 grudnia 2003 roku nazwa ta została oficjalnie ogłoszona w Dzienniku Ustaw i obecnie jest to jedyna obowiązująca nazwa szczytu, na zboczach którego usytuowane jest schronisko. W dziesiątą rocznicę zamachu na papieża Jana Pawła II - w 1991 roku biskup Jan Szkodoń poświęcił na Groniu Jana Pawła II murowaną kapliczkę z "Krzyżem Ludziom Gór". Jednocześnie fundatorzy kapliczki, Danuta i Stefan Jakubowscy z Andrychowa, myśleli o budowie kaplicy - daru na 75 urodziny papieża. Teren, na którym wybudowano kaplicę ofiarowali mieszkający w Targoszowie Irena i Stanisław Targoszowie. 9 września 1995 roku miała miejsce uroczystość poświęcenia kaplicy na szczycie Gronia Jana Pawła II przez biskupa bielsko-żywieckiego Tadeusza Rakoczego. Kaplica zmieniła całkowicie charakter tej części Beskidu Małego, a Leskowiec stał się na stałe miejscem nie tylko turystyki ale i modlitwy. 15 lipca 2001 roku obok kaplicy miała miejsce uroczystość poświęcenia pomnika Jana Pawła II oraz jubileuszowego dzwonu. Obecnie kaplica, nazywana "Sanktuarium na Groniu Jana Pawła II", jest ogrodzona. Na otaczającym ją terenie znajduje się "Droga Krzyżowa" z rzeźbionymi stacjami, kilka mniejszych kapliczek, dzwonnica i budynek zaplecza. W kaplicy cyklicznie odprawiane są msze święte, w tym także Pasterka, odbywa się odpust, tutaj kończy się także "Rajd Szlakami Jana Pawła II".

"Arka"

Nieopodal szczytu Królewizny, na polanie oddalonej nieco od żółtego i zielonego szlaku turystycznego znajduje się dziwna budowla. Arka - jak nazywają ją miejscowi - stała się domem dla pewnego człowieka na ponad 20 lat. Mieszkaniec Libiąża po odniesionym w kopalni wypadku i uszczerbku na zdrowiu jakiego wówczas doznał, postanowił opuścić rodzinę i wyjechać w odludne miejsce. Wybrał polanę obok Królewizny. Tam zaczął budować dom przypominający wyglądem statek. Dom uniesiony w powietrzu, pozbawiony drzwi i posiadający tylko niewielkie okienko, przygotowany miał być na zbliżający się potop. Człowiek ten, bardzo uczynny i służący pomocą miejscowej ludności, głownie przy pracach polowych, otrzymywał w zamian różnego rodzaju sprzęty do wyposażenia i przede wszystkim blachy, którymi obijał swoją arkę. We wrześniu 1999 roku nagle zmarł. Pochowany został na cmentarzu w Wadowicach. Arka stoi do dziś i przypomina o swoim mieszkańcu...

Grota Komonieckiego i wodospad na Dusicy

Komoniecki, to - oczywiście - żaden tutejszy gospodarz. Chodzi o Jaskinię Andrzeja Komonieckiego, dla turystyki odkrytą dopiero w 1983 roku. Wcześniej wiedzieli o niej tutejsi ludzie ze wsi Las i Targoszów. W przewodnikach pojawiła się za sprawą Aleksego Siemionowa, autora "Ziemi Wadowickiej". Jest to o tyle dziwne, że jest największą z jaskiń Beskidu Małego. Największa, fakt - ale można tu wejść w odświętnych ciuchach! Oto na zachodnich zboczach Pośredniego Gronia, przedzierając się przez las, można dotrzeć do strumyka. W pewnym momencie ukazuje się miejsce, w którym woda nagle znika. Teren należy obejść ostrożnie, bo okazuje się, że strumyk tworzy w tym miejscu dwuipółmetrowy wodospad, przeskakując nad wejściem do jaskini. A ona sama? To nic innego, jak ogromny płaski głaz o powierzchni 180 m2, przykrywający skalną nieckę. Jaskinia sięga na dwanaście metrów w głąb stoku góry, ma wysokość niespełna dwóch metrów. A skąd taka nazwa jaskini? To właśnie Andrzej Komoniecki, przesławny wójt żywiecki żyjący w latach 1658-1728, piastujący swe stanowisko przez ponad 40 lat (!!!) w swym gigantycznym dziele "Chronografia albo dziejopis żywiecki" opisującym dzieje Żywiecczyzny od XIV wieku do czasów mu współczesnych pisał: "W Ślemieńskim zaś Państwie w Pośrednim Groniu w Hali Siwcowej nad wsią Lasem jest skała wielka, co przez nię wierzchem woda idzie, a pod nią dziura jest, w którą może sto statku wegnać i w niej tam sposobnie stanąć i będąc w skale obszerno, jak jaskinia jaka z natury uczyniona". I jeszcze jedna ciekawostka. Współczesne wydanie "Dziejopisu" liczy niemal 700 stron formatu A4 !!! Żeby dojść do Groty Komonieckiego musimy najpierw udać się na Łamaną Skałę. Tam przy węźle szlaków kierujemy się (bez znaków) wąską ścieżką w kierunku południowym. Idziemy kilka minut i dochodzimy do szerokiej, polnej drogi. Skręcamy w lewo i podążamy nią aż napotkamy drewnianą kapliczkę po prawej stronie. Przed kapliczką skręcamy w prawo i wąską, stromą ścieżką zmierzamy wprost do Groty Komonieckiego. Towarzyszyć nam już tu będą białe strzałki na drzewach. Gdy już nacieszymy oczy wodą, która nad jaskinią tworzy niewielki wodospad, warto zejść ok. 100 metrów ścieżką wzdłuż potoku. Próg skalny tworzy kilkumetrowy wodospad, który szczególnie efektownie wygląda po większych opadach.

Historia

W 1926 roku w Wadowicach powstało Koło Oddziału Babiogórskiego w Żywcu Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. Pierwszą poważną i jak się okazało bardzo trafną inwestycją wadowickiego Koła była budowa schroniska. Wiosną 1932 roku wykupiono od jednego z gospodarzy ze wsi Targoszów podszczytową część hali na Jaworzynie. W 1933 roku w ciągu zaledwie trzech miesięcy wybudował schronisko cieśla z Targoszowa Jan Bargiel. Koszt budowy wyniósł 12 000 złotych, na które składały się dotacje własne Koła PTT w Wadowicach oraz Zarządu Głównego PTT. Oddział PTT w Żywcu przekazała dla obiektu część wyposażenia ze schroniska na Markowych Szczawinach. Budowę schroniska nadzorował osobiście Czesław Panczakiewicz. Uroczyste otwarcie obiektu miało miejsce 3 września 1932 roku, a inauguracja pierwszego sezonu narciarskiego niespełna dwa miesiące później - 1 listopada. 3 września 1933 roku poświęcenia schroniska dokonał ks. Edward Zacher, katecheta Karola Wojtyły i przyszłego papieża Jana Pawła II. "Pod szczytem drewniany domek na podmurowaniu, zupełnie prosty i zwyczajny, nie chorujący na stylowość. To było pierwsze w tej części Beskidu Małego schronisko" - tak wspominał swą obecność na otwarciu Władysław Krygowski, działacz PTT. Ponieważ schronisko "pękało w szwach" w 1934 roku dobudowano do niego jadalnię i powiększono kuchnię.

Pierwszym gospodarzem schroniska, od 1932 do 1938 roku był Franciszek Byrski. Po nim przyszedł Jan Targosz z żoną i prowadził go do 1945 roku. W czasie okupacji funkcjonowanie schroniska podlegało bielskiemu towarzystwu "Beskidenverein". Wycofujące się w 1945 roku oddziały Volkssturmu, mające za zadanie spalić schronisko, zostały przez gospodarza tak uraczone bimbrem, że "zapomniały" schroniska podpalić. Nie było to jedyne schronisko w Beskidach uratowane w ten sposób. W 1946 roku krótko gospodarzem schroniska był Stefan Bargiel, a po nim od 1947 roku Jan Rzycki z żoną. W latach 1955-58 schronisko prowadził Wiesław Szafrański z żoną, a po nich przejął je Władysław Korzeń, prowadząc go do 1970 roku. Najdłużej dotąd gospodarzami byli Maria i Kazimierz Malarzowie - do 1996 roku. Od tego roku gospodarzą na Leskowcu Halina i Jan Lizakowie. Obecni gospodarze gruntownie wyremontowali i rozbudowali schronisko, przystosowując go do zwiększającego się w tym rejonie ruchu turystycznego, a obsługę turystów dostosowali do ich również rosnących wymagań.

Rezerwacja miejsc w schronisku Leskowiec

Tel. 606 743 880 oraz (33) 872 16 94

Lokalizacja/Dojazd do schroniska Leskowiec

Koordynaty GPS: N 49° 47' 43.2522", E 19° 26' 51.6726"

Dojście z przystanku PKS w Ponikwi niebieskim szlakiem ok. 1 h 5 min, lub z Krzeszowa szlakiem żółtym lub czerwonym ok. 2 h.

Informacje dotyczące schroniskazostały uzyskane dzięki portalowi obiekty.pttk.pl oraz www.leskowiec.pttk.pl

Wyszukiwarka

Top 5 Schronisk Górskich